Słowo „sakrament” bardzo często gości na naszych ustach. Rodzice dbają o to, aby ich dziecko zostało ochrzczone, po kilku latach uzyskało rozgrzeszenie a następnie przystąpiło do Pierwszej Komunii Świętej. Osoba wchodząca w dojrzałość przyjmuje Bierzmowanie. Narzeczeni, którzy obdarzają się miłością i pragną założyć rodzinę, zawierają Małżeństwo. Są ludzie, którzy podejmują decyzję o całkowitym oddaniu się Kościołowi i przyjmują Święcenia. Gdy kogoś dopadnie poważne schorzenie, czeka go operacja lub po prostu jest w podeszłym wieku, prosi kapłana o umocnienie w chorobie i słabości. Od narodzin aż po zmierzch życia, towarzyszą człowiekowi święte znaki, które nazywamy sakramentami. Warto zauważyć, że spotykamy się z nimi w „punktach węzłowych” naszego życia: narodziny, dzieciństwo, dorastanie, etap życia dojrzałego, starość. Jednak sakramenty nie tylko stoją u początku kolejnych etapów życia człowieka, lecz również – w przypadku Pokuty i Eucharystii – są przyjmowane często. Do natury sakramentów należy bowiem ciągłe przekazywanie zbawienia we wszystkich sytuacjach życia chrześcijanina.
Fundamentem sakramentów jest Jezus Chrystus oraz Jego gesty, słowa i spotkania z ludźmi. Na szczególną uwagę zasługują: uzdrowienia, dzielenie chleba, posiłki, okazywanie przebaczającego współczucia, umywanie nóg podczas Ostatniej Wieczerzy czy zgoda na przyjęcie niesprawiedliwej śmierci. Sakramenty nie są więc „wymysłem” apostołów ani pierwotnego Kościoła, lecz wszystkie one zostały ustanowione przez Jezusa Chrystusa, który chciał wyrwać człowieka z niewoli grzechu i wprowadzić go do wolności dzieci bożych. Sakramenty mają źródło w słowach i czynach Jezusa, którego ziemskie życie było konkretnym wyrazem postawy miłości, służby oraz daru z siebie i bezwzględnego ogołocenia siebie. Można więc w tym miejscu stwierdzić, że sakramenty Kościoła są obrzędowym wyrazem tego, co Jezus czyni dla nas.
Co czyni dla nas Jezus, gdy przyjmujemy sakrament? Możemy wyliczyć kilka rzeczywistości, jednak najważniejszą jest to, że Chrystus nas uświęca! Poza tym, poucza nas, uzdalnia do prawdziwie ewangelicznej miłości i do oddawania chwały Bogu oraz sprawia wzrost naszej wiary. Można powiedzieć, że sakramenty służą uświęceniu człowieka, upodabniają go do Chrystusa a także ofiarowują człowiekowi odpowiednio różne łaski, stosownie do jego szczególnej sytuacji życiowej. Poprzez sakramenty Chrystus wkracza ludzki, czasoprzestrzenny świat, aby przygotować go i nas na Jego powtórne przyjście w chwale.
Na zakończenie warto pokrótce wspomnieć o tym, skąd wzięła się liczba „siedem” w odniesieniu do sakramentów. Sądzę, że niemałym zaskoczeniem dla czytelników będzie informacja, że Kościół dopiero w XII wieku, spośród wszystkich obrzędów, wyróżnił właśnie siedem sakramentów ustanowionych przez Chrystusa. Jeszcze w XI w. św. Piotr Damiani wymieniał ich aż dwanaście. Do sakramentów zaliczało się wówczas namaszczenie na króla, a także dedykację kościoła. Zaliczano do nich również śluby zakonne a także ceremonię pogrzebową. Nawet obmycie nóg w Wielki Czwartek określane było tym mianem. Niektórzy ludzie uznawali za sakrament także jałmużnę. Wynikało to ze stosowania bardzo szerokiej definicji, według której sakrament to „święty znak”, lub „znak rzeczy świętej”. Ta definicja pozwalała uważać wiele znaków i rytów za sakramenty. Przełom w teologii sakramentów dokonał się dzięki dwom teologom tj. Piotrowi Lombardowi oraz Hugo od św. Wiktora, którzy przyczynili się do uściślenia definicji sakramentu, który odtąd rozumiano jako święty znak zawierający łaskę bożą i będący jej przyczyną. Uświadomiono więc sobie, że nie wszystkie obrzędy, które wcześniej uważano za sakramenty, są nimi rzeczywiście. Refleksja teologiczna doprowadziła do przekonania, że takich znaków zawierających łaskę jest tylko siedem.
Im lepiej i gorliwiej przygotowujemy się do przyjęcia sakramentów, tym bardziej nasze życie staje się przeniknięte bożą obecnością. Głupotą byłoby więc ich nie przyjmowanie. Kto jednak przystępuje do sakramentów świętych ze świadomością grzechu ciężkiego, nie tylko nie otrzymuje żadnych łask, ale popełnia ciężki grzech świętokradztwa.