Ma swoje miejsce w celebrowaniu każdego z siedmiu sakramentów. Bez niej nie dokona się przeistoczenie podczas Mszy Świętej. Jest wyrazem wiary w moc Ducha Świętego, który przekształca w życie Boże to, co jest poddane Jego mocy. Jest modlitwą wypowiadaną przez kapłana w imieniu całego Kościoła Świętego. To epikleza.
Trudno wyobrazić sobie, aby chrześcijanin wyznawał i pogłębiał swoją wiarę będąc zamkniętym na obecność i działanie Ducha Świętego. To On umożliwia chrześcijaninowi duchowy rozwój, uzdalnia go do postępowania według Dekalogu, uświęca człowieka oraz ofiarowuje mu swoje dary, spośród których największym jest Miłość. Duch Święty, którego człowiek otrzymuje w sakramencie chrztu, zamieszkuje w chrześcijaninie i czyni go swoją świątynią. Tylko otwarci na Jego działanie, chrześcijanie są zdolni do autentycznej modlitwy oraz braterskiej i siostrzanej miłości. Nawet obumarła wiara może zostać ożywiona przez Ducha Świętego Ożywiciela. Nawet zaledwie tląca się miłość może wybuchnąć nowym płomieniem dzięki Trzeciej Osobie Trójcy Świętej. Stracona nadzieja może się w życiu chrześcijanina odnaleźć dzięki wciąż odnawiającemu wszystko Duchowi Jezusa.
Skoro bez Ducha Świętego nie można być prawdziwym chrześcijaninem, to przyzywanie Go w modlitwie jest czymś naturalnym. Przy tej okazji warto wspomnieć o pewnej sprawie: chrześcijanie bardzo często modlą się do Boga Ojca, do Jezusa Chrystusa, proszą o wstawiennictwo świętych, a zaskakująco rzadko modlą się do Ducha Świętego. A przecież bez Jego pomocy nie można nawet powiedzieć, że Jezus jest Panem. Duch Święty jest nam potrzebny do życia wiary jak woda i jak powietrze. Chrześcijanin powinien swoje prywatne modlitwy kierować ku Niemu jak najczęściej. Modlitwę skierowaną do Ducha Świętego nazywamy właśnie epiklezą. Jest to jednak epikleza prywatna chrześcijanina.
Istnieje jednak również epikleza sakramentalna. Najczęściej można ją usłyszeć podczas Mszy Świętej i nosi nazwę epiklezy konsekracyjnej. Żaden człowiek, nawet kapłan, nie może sprawić, aby chleb i wino stały się Ciałem i Krwią Chrystusa. Przemiana eucharystyczna, czyli przeistoczenie, leży poza zasięgiem możliwości człowieka. Tak, jak Duch Święty kontynuuje dzieło Chrystusa w chrześcijaninie; tak, jak Duch Święty uobecnia Chrystusa w człowieku, tak ten sam Duch Święty czyni obecnym Chrystusa w materii chleba i wina. Kiedy kapłan z wyciągniętymi nad darami ofiarnymi dłońmi modli się do Ducha Świętego, Ten zstępuje na chleb i wino, przenika je swoją obecnością i dokonuje przeistoczenia. Tak więc to Duch Święty jest pierwszorzędnym Konsekratorem, natomiast kapłan jest przyczyną narzędziową przeistoczenia. Należy mieć pewność, że modlitwa kapłana skierowana do Ducha Świętego i zanoszona w imieniu całego Kościoła jest zawsze wysłuchana. Typowym przykładem może być epikleza konsekracyjna IV Modlitwy Eucharystycznej: Prosimy Cię, Boże, niech Duch Święty uświęci te dary, aby się stały Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa, dla spełnienia tego wielkiego misterium, które On nam zostawił jako znak wiecznego przymierza.
Podczas Mszy Świętej, po przeistoczeniu, kapłan wypowiada również epiklezę komunijną, w której prosi, aby ci, którzy posilą się Eucharystią stanowili autentyczną wspólnotę kierującą się ewangeliczną miłością. Tym razem, w odróżnieniu od epiklezy wypowiadanej przed przeistoczeniem, celem wezwania Ducha Świętego jest budowanie jedności Kościoła, której wyrazem jest Komunia Święta, do której musimy przystępować z czystym sumieniem, ale to już inny temat.